arrow

Jedno Słowo – Wierzcie moim dziełom

Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?» Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga». Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym”? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu». I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Abraham stał się

Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany, Abraham umarł, i prorocy – a Ty mówisz: „Jeśli ktoś zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki”. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kimże Ty siebie czynisz?» Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, co otacza Mnie chwałą, o którym wy mówicie: „Jest naszym Bogiem”. Lecz wy Go nie poznaliście. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał go i ucieszył się». Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?» Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem». Porwali więc kamienie, aby rzucić w Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Nie ma w was miejsca dla mojej nauki

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakże Ty możesz mówić: „Wolni będziecie?”» Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie ma w was miejsca dla mojej nauki. Co Ja widziałem u mego Ojca, to głoszę; wy czynicie to, co usłyszeliście od waszego ojca». W odpowiedzi rzekli do niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy dokonujecie czynów ojca waszego». Rzekli do Niego: «My nie urodziliśmy się z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga». Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem sam od siebie, lecz On Mnie posłał».

Czytaj dalej
arrow

Jedno Słowo – Wierzcie moim dziełom

Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?» Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga». Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym”? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu». I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Abraham stał się

Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany, Abraham umarł, i prorocy – a Ty mówisz: „Jeśli ktoś zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki”. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kimże Ty siebie czynisz?» Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, co otacza Mnie chwałą, o którym wy mówicie: „Jest naszym Bogiem”. Lecz wy Go nie poznaliście. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał go i ucieszył się». Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?» Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem». Porwali więc kamienie, aby rzucić w Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Nie ma w was miejsca dla mojej nauki

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakże Ty możesz mówić: „Wolni będziecie?”» Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie ma w was miejsca dla mojej nauki. Co Ja widziałem u mego Ojca, to głoszę; wy czynicie to, co usłyszeliście od waszego ojca». W odpowiedzi rzekli do niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy dokonujecie czynów ojca waszego». Rzekli do Niego: «My nie urodziliśmy się z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga». Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem sam od siebie, lecz On Mnie posłał».

Czytaj dalej
ks. Artur Mularz

Być wolnym

Środa, V Tydzień Wielkiego Postu, rok II, Dn 3,14-20.91-92.95
Czytaj dalej
ks. Grzegorz Mączka

Niepokój Dawida

Wtorek, Uroczystość Św. Józefa, Oblubieńca NMP (19 marca), rok II, 2 Sm 7,4-5a.12-14a.16
Czytaj dalej
ks. Artur Mularz

Wyznanie wiary

Poniedziałek, V Tydzień Wielkiego Postu, rok II, Dn 13,41c-62
Czytaj dalej

Jak bardzo trzeba być wolnym człowiekiem, żeby tak reagować na śmiertelne niebezpieczeństwo. Jak wielkie trzeba mieć zaufanie do tego, co chce Pan Bóg, że daje się Mu pełną wolność w działaniu, w reagowaniu na najbardziej trudne sytuacje w życiu. Trzej młodzieńcy to wszystko w sobie mają, ale tylko dzięki głębokiej wierze, która jest zaufaniem Bogu, co do którego mają pewność, że jest dobry i cokolwiek robi, zawsze to, co dopuszcza na człowieka, jest najlepszym rozwiązaniem. Jeśli chce uratować albo zakończyć życie swoich dzieci, to jedno i drugie rozwiązanie dla nich jest dobre, dlatego że dopuszcza je Bóg. Kiedy pozwalam Bogu, by On był sobą, życie staje się dużo prostsze.

Czytaj dalej
Aneta i Robert Siudek

Wrogość wobec Boga

Czwartek, V Tydzień Wielkiego Postu, rok II, J 8,51-59
Czytaj dalej
Michał i Edyta Jarosz

Dobrze żyć

Środa, V Tydzień Wielkiego Postu, rok II, J 8,31-42
Czytaj dalej
Anetta Ocytko

Nie bój się wziąć do siebie…

Wtorek, Uroczystość Św. Józefa, Oblubieńca NMP (19 marca), rok II, Mt 1,16.18-21.24a
Czytaj dalej

Ile razy słyszeliśmy słowa negujące Jezusa, Jego boskość, Jego moc, Jego miłosierdzie? Zaczyna to być czymś normalnym. Ale również w Jego czasach nie było inaczej. Ci, którzy widzieli cuda przez Niego czynione, słyszeli Słowo, które głosił, nie chcieli Mu uwierzyć. „Porwali więc kamienie, aby rzucić w Niego”. Niech wrogość wobec Boga nie chwieje naszej wiary! W chwilach wątpliwości, strachu przed opinią innych prośmy Go o siłę w trwaniu w wierze. Skoro Panu naszemu to zgotowano, dlaczego nam miałoby to być oszczędzone?

Czytaj dalej
s. M. Dolores Nowak PDDM

Więź miłości

Czwartek, V Tydzień Wielkiego Postu, rok II, J 8,51-59
Czytaj dalej
ks. Łukasz Grzejda SCJ

Wyprzedził Abrahama

Czwartek, V Tydzień Wielkiego Postu, rok II, J 8,51-59
Czytaj dalej
ks. Mariusz Krawiec SSP

Prawdziwa wolność

Środa, V Tydzień Wielkiego Postu, rok II, J 8,31-42
Czytaj dalej

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii według św. Jana Jezus prowadzi dyskusję z Żydami, którzy obrzucają Go coraz to nowymi oskarżeniami. Najwyraźniej dwie strony tego dialogu całkowicie rozmijają się w rozumieniu siebie, Boga i zbawienia. Rzecz dotyczy życia i śmierci, ale zarówno Żydzi, jak i Chrystus tak naprawdę mówią o dwóch różnych rodzajach życia i dwóch różnych rodzajach śmierci.

Czytaj dalej

Droga krzyżowa inaczej i tak samo zarazem

Do Wielkiej Niedzieli pozostały już tylko dwa piątki. W ten najbliższy w wielu miastach odbędą się publiczne drogi krzyżowe. Będziemy iść za Jezusem dźwigającym swój Krzyż. Będą iść kobiety, będą iść mężczyźni. Będzie iść młodzież, dzieci, czasem całe rodziny. I dobrze, że będą iść. Dobrze, że będziemy iść. Kościół nieustanie od ponad 400 lat zachęca do nabożnego uczestnictwa w tym niezwykłym nabożeństwie. Niezwykłym, bo w sposób publiczny i zorganizowany odbywającym się tylko kilka razy w roku. Na całym świecie przeżywanym z jednej strony tak samo. A zarazem inaczej.

Północna Brazylia. 180 km od leżącego na wybrzeżu miasta Recife. Niewielka miejscowość Brejo da Madre de Deus. Niewielka, choć na ten jeden jedyny wieczór w roku miasteczko rozrośnie się przynajmniej kilkukrotnie. W przeciwieństwie do mieszkańców innych zabytkowych miast, do których rokrocznie ściągają turyści, tutejsi nigdzie nie wyjadą, aby uniknąć tłoku. Wręcz przeciwnie, sami biorą udział w wydarzeniu. Tego dnia mogą przecież namacalnie przenieść się do Jerozolimy. Tej sprzed 2 tysięcy lat.

Normalnie mieszka tu 50 tysięcy ludzi. Dla prostszego porównania: to tyle, co w naszym nadmorskim Wejherowie. Z tą różnicą, że lokalni mieszkańcy do morza mają nieco dalej niż nasi rodowici Pomorzanie. Jak wspomniano, do oceanu jest stąd dobre 180 kilometrów. Jak by nie patrzeć, kawał drogi. Co tu ukrywać, mają w Brazylii lepsze miejsca dla turystów spragnionych plażowego wypoczynku. Ale nie dzisiaj. Nie w Wielki Tydzień. A zwłaszcza nie w Wielki Piątek. Teraz większość odpoczywających w nadmorskich kurortach wchodzi w autobusy i jedzie do tej niewielkiej mieściny stanu Pernambuco.

Czytaj dalej

List z Kijowa: dwa lata wojny naznaczyły Ukrainę traumą

O bolesnych doświadczeniach mieszkańców Ukrainy, którzy od dwóch lat stawiają czoła brutalnej agresji rosyjskiej, pisze w kolejnym „Liście z Kijowa” przełożony dominikanów w tym kraju, o. Jarosław Krawiec OP.

Drogie Siostry, Drodzy Bracia,

Po porannej Mszy św. zapytałem siostry Misjonarki Miłości Matki Teresy z Kalkuty o to, jak patrzą w przyszłość. „Zastanawiałam się nad tym kilka razy – mówi siostra Immakulata. – Jedyna odpowiedź, jaka mi przychodzi, to każdego dnia ufać Panu Bogu i robić to, co możemy. Kochać Go i kochać bliźniego. I żyć. On wie lepiej, co nas czeka i co jest dobre dla nas”.

Doczekaliśmy drugiej rocznicy agresji Rosji przeciwko Ukrainie, choć właściwie powinienem napisać, że mija właśnie dziesiąty rok wojny. Wszystko zaczęło się w 2014 roku rosyjską okupacją Krymu i walkami na Donbasie. Kilka miesięcy wcześniej wybuchła Rewolucja Godności, która obaliła prezydenta Wiktora Janukowycza. Miliony Ukraińców zademonstrowało, że wiąże swoją przyszłość z wolną i demokratyczną Europą. Dokładnie 10 lat temu ponad 100 osób zostało w brutalny sposób zastrzelonych na ulicach przylegających do kijowskiego Majdanu Niezależności.

Czytaj dalej

Ratujmy Archipelag – 1,5%

Każdego z nas na różnym etapie życia dotykają trudne sytuacje. Jako Fundacja Profeto staramy się pomagać tym, którzy w traumatyczny sposób doświadczyli przemocy. Prosimy, pomagajcie razem z nami. Przekaż 1,5% swojego podatku, wpisując KRS 0000494148 na budowę ośrodka "Archipelag. Wyspy wolne od przemocy". Razem możemy stworzyć miejsce, gdzie potrzebujący odzyskają bezpieczne życie. Więcej szczegółów na ( https://profeto.pl/to-jest-archipelag- ) profeto.pl

Czytaj dalej

Powtórka z rozrywki

Nowy rok zawsze daje nowe możliwości zrobienia czy zaplanowania czegoś lepiej, dokładniej. Tak byśmy już na starcie nie zrezygnowali ze swoich zamierzeń. A jednak przychodzi czasem taki moment, który demotywuje do wszystkiego.

W naszym domowym ogródku czymś takim jest progresja mojej choroby nowotworowej. Nowy rok miał przynieść ukojenie, regenerację, upragniony spokój i wytchnienie. A stało się inaczej. Znów lęk, niepokój o swoje zdrowie, o nastroje dzieci, a także moje i męża psychiczne zmęczenie. To też pewne rozczarowanie, gdyż trudna chemia, która akurat miała się zaraz skończyć i co ważne przyniosła oczekiwane efekty w walce z przerzutem, niestety nie zwalczyła kolejnego wroga na mojej drodze do zdrowia. Można sobie tylko wyobrazić mój gniew i załamanie. Tym bardziej że udało nam się wyrwać całą rodzinką na upragnione ferie zimowe. A już pierwszego dnia otrzymałam wyniki tomografu z dość jednoznaczną informacją, czym lub kim jest mój „nowy” przeciwnik.

Wydawało mi się, że jestem już w miarę uodporniona na tego typu informacje. Przecież od początku choroby świadoma byłam możliwości wystąpienia kolejnych i kolejnych przerzutów. Jednak za każdym razem jest wbrew pozorom trudniej. Czasami wątpi się we wszystko, co robimy, by wyzdrowieć. Kłócimy się z Panem Bogiem, że dość pokrętnie prowadzi nas przez życie. A z drugiej strony przecież nie chcemy zaprzepaścić tego, co już wypracowaliśmy, czego się nauczyliśmy po drodze. W końcu dostrzegliśmy tyle dobra wokół, sens naszych starań. Jest za co być wdzięcznym. A jednak na nowo trzeba sobie to wszystko jeszcze raz pokazać i udowodnić.

Czytaj dalej

Odzyskać sens

Nie jest łatwo mówić o śmierci. A jeszcze trudniej mówić o tej, która przychodzi nagle i która dla kogoś staje się jedynym wyjściem i jedynym rozwiązaniem jego problemów. Tak jak nie jest łatwo towarzyszyć osieroconym w wyniku takiej śmierci osobom. A to ogromna rzesza ludzi.

Kiedy ktoś staje twarzą w twarz z informacją o samobójczej śmierci bliskiej osoby – dziecka, rodzica, współmałżonka – jego świat wywraca się do góry nogami. Natychmiast też pojawiają się emocje – zaprzeczenie, niedowierzanie, strach, lęk, obwinianie się, ogromna pustka, złość, oskarżanie siebie, ale też nierzadko ludzi wokół. Tych emocji doświadczają wszyscy – wierzący i niewierzący. Tak skonstruowana jest ludzka natura. Nie można od tego uciec. Ten stan suicydolodzy określają jako „rollercoaster”. To, co było pewne, takim być przestało. To, co dawało poczucie bezpieczeństwa, sieje zamęt. Zamiast porządku, pojawia się chaos, który całkowicie obezwładnia człowieka.

Z samobójczą śmiercią jest tak jak z kamieniem rzuconym do wody. Podobnie jak on także samobójstwo, a nawet próba samobójcza oddziałuje na mniejsze lub większe kręgi osób. Ta śmierć ma destrukcyjny wpływ przede wszystkim na najbliższych, ale również może oddziaływać na przykład na kogoś, kto nie był w bliskiej relacji z osobą, która odebrała sobie życie. Ktoś kiedyś wyliczył, że biorąc pod uwagę dzienną statystykę dotyczącą samobójstw, w skali roku problem ten dotyka w Polsce nawet miliona osób. To jest naprawdę ogromna rzesza ludzi, która powinna być zaopiekowana pod każdym możliwym względem.

Czytaj dalej

Wdzięczność za zapaloną fajkę...

Skoro spotykamy się w dziale „Mężczyzna”, dobrze jest, aby przynajmniej od czasu do czasu teksty tu publikowane były krótkie i esencjonalne. Takie jak często jest z naszą komunikacją. Prosty komunikat, informacja. I wniosek. Dziś właśnie o takiej historii. Do której nie trzeba już nic od siebie dodawać. Zupełnie nic.

Piękno naszego świata polega m.in. także na tym, że w nawet najbardziej prozaicznej sytuacji można znaleźć jakieś źródło inspiracji. Ludzie wiary mają w swoich historiach mnóstwo przykładów, gdy to Pan Bóg przemawiał do nich przez jakiś drobiazg. Przez pojedynczą osobę. Jakiś gest, słowo, spojrzenie. Przykładów można by mnożyć. Historia zdawałoby się, że zupełnie przypadkowa – rozmowa w autobusie czy scenka zaobserwowana pod sklepem – wszystko to może nagle stać się dla nas czymś zupełnie nas przemieniającym. Decydującym o naszym nawróceniu. O zrozumieniu czegoś kluczowego.

To była zwykła codzienna msza święta. O szóstej trzydzieści rano. W piątek. W okęckiej parafii w Warszawie. Część wiernych jeszcze przecierała oczy ze snu. Część nadal jakby na wpół pogrążona w nocnym letargu. I ten ksiądz. Młody, oczytany, z genialnym wyczuciem teologicznym. Lubię go słuchać. Dziś na nowo wrył mnie w ziemię. I chyba wszystkich obecnych w kościele mężczyzn również. Opowiedzianą pod koniec mszy historią. Posłuchajcie…
– W Hiszpanii jest taka przełęcz. Nazywa się Somosierra. Pewnie część z was ją kojarzy – zaczął powoli. – To tam nasze polskie oddziały szwoleżerów popisały się w 1808 roku niezwykłą szarżą, wygrywając Napoleonowi niezwykle ważną bitwę. Ciekawa jest jednak historia, która wydarzyła się w noc przed decydującym starciem…

Czytaj dalej

Zobaczyć Jezusa

W IV wieku żył w jaskini w Libanie pobożny pustelnik, który pokutował za grzechy swojej młodości. Przed wejściem do groty postawił krzyż, by w ten sposób zatamować drogę wszystkim złym duchom. Jednakże pewnej nocy osobiście przyszedł do niego Szatan, który rozwinął przed nim długi papier z wykazem jego grzechów. To jest rachunek za twoje życie, powiedział złośliwie. Pustelnik chwycił za krzyż i odpowiedział: A to jest pokwitowanie. W tej chwili Szatan odszedł z krzykiem.

Piąta Niedziela Wielkiego Postu. Za tydzień Niedziela Palmowa. Nadchodzi godzina Chrystusa. Przed nami bardzo uroczyste i ważne dni w liturgii. Zasłonięte krzyże, które z czcią odsłonimy w Wielki Piątek, by ujrzeć Zbawiciela świata, który dla naszego zbawienia obumarł jak ziarno. Czy świat wobec tych wielkich tajemnic zatrzyma się nieco w swojej gonitwie? Pewnie nie. Tak też było, gdy Chrystus umierał na Golgocie. A my? Będziemy robić świąteczne porządki, piec świąteczne ciasta, politycy będą się nadal ze sobą kłócili, a tu rozgrywa się sąd nad tym światem. Dlatego trzeba nam już dziś, w Piątą Niedzielę Wielkiego Postu zapragnąć wyjątkowo, a przede wszystkim po Bożemu przeżyć te dni, które przed nami.

Czytaj dalej

Droga krzyżowa inaczej i tak samo zarazem

Do Wielkiej Niedzieli pozostały już tylko dwa piątki. W ten najbliższy w wielu miastach odbędą się publiczne drogi krzyżowe. Będziemy iść za Jezusem dźwigającym swój Krzyż. Będą iść kobiety, będą iść mężczyźni. Będzie iść młodzież, dzieci, czasem całe rodziny. I dobrze, że będą iść. Dobrze, że będziemy iść. Kościół nieustanie od ponad 400 lat zachęca do nabożnego uczestnictwa w tym niezwykłym nabożeństwie. Niezwykłym, bo w sposób publiczny i zorganizowany odbywającym się tylko kilka razy w roku. Na całym świecie przeżywanym z jednej strony tak samo. A zarazem inaczej.

Północna Brazylia. 180 km od leżącego na wybrzeżu miasta Recife. Niewielka miejscowość Brejo da Madre de Deus. Niewielka, choć na ten jeden jedyny wieczór w roku miasteczko rozrośnie się przynajmniej kilkukrotnie. W przeciwieństwie do mieszkańców innych zabytkowych miast, do których rokrocznie ściągają turyści, tutejsi nigdzie nie wyjadą, aby uniknąć tłoku. Wręcz przeciwnie, sami biorą udział w wydarzeniu. Tego dnia mogą przecież namacalnie przenieść się do Jerozolimy. Tej sprzed 2 tysięcy lat.

Normalnie mieszka tu 50 tysięcy ludzi. Dla prostszego porównania: to tyle, co w naszym nadmorskim Wejherowie. Z tą różnicą, że lokalni mieszkańcy do morza mają nieco dalej niż nasi rodowici Pomorzanie. Jak wspomniano, do oceanu jest stąd dobre 180 kilometrów. Jak by nie patrzeć, kawał drogi. Co tu ukrywać, mają w Brazylii lepsze miejsca dla turystów spragnionych plażowego wypoczynku. Ale nie dzisiaj. Nie w Wielki Tydzień. A zwłaszcza nie w Wielki Piątek. Teraz większość odpoczywających w nadmorskich kurortach wchodzi w autobusy i jedzie do tej niewielkiej mieściny stanu Pernambuco.

Czytaj dalej

Jedno Słowo – Czyni wiele znaków

Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił. Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: «Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród». Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród». Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród, i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić. Odtąd Jezus już nie występował otwarcie wśród Żydów, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasta zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami. A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: «Jak wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto?» Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, by można było Go pojmać.

fb share button

Jedno Słowo – Wierzcie moim dziełom

Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?» Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga». Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym”? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu». I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

fb share button

Jedno Słowo – Abraham stał się

Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany, Abraham umarł, i prorocy – a Ty mówisz: „Jeśli ktoś zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki”. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kimże Ty siebie czynisz?» Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, co otacza Mnie chwałą, o którym wy mówicie: „Jest naszym Bogiem”. Lecz wy Go nie poznaliście. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowo Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał go i ucieszył się». Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?» Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem». Porwali więc kamienie, aby rzucić w Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – V Niedziela Wielkiego Postu, B

Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław imię Twoje!» Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie». To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – IV Niedziela Wielkiego Postu, B

Jezus powiedział do Nikodema: «Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – III Niedziela Wielkiego Postu, B

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie». W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo». Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus. Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w Jego imię, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zawierzał im samego siebie, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co jest w człowieku.

fb share button

Droga do Jezusa 2024-03-20

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakże Ty możesz mówić: „Wolni będziecie?”» Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie ma w was miejsca dla mojej nauki. Co Ja widziałem u mego Ojca, to głoszę; wy czynicie to, co usłyszeliście od waszego ojca». W odpowiedzi rzekli do niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy dokonujecie czynów ojca waszego». Rzekli do Niego: «My nie urodziliśmy się z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga». Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem sam od siebie, lecz On Mnie posłał».

fb share button

Droga do Jezusa 2024-03-19

Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

fb share button

Droga do Jezusa 2024-03-18

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

fb share button

Kilka słów o słowie 2024-03-20

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakże Ty możesz mówić: „Wolni będziecie?”» Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie ma w was miejsca dla mojej nauki. Co Ja widziałem u mego Ojca, to głoszę; wy czynicie to, co usłyszeliście od waszego ojca». W odpowiedzi rzekli do niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy dokonujecie czynów ojca waszego». Rzekli do Niego: «My nie urodziliśmy się z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga». Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem sam od siebie, lecz On Mnie posłał».

fb share button

Kilka słów o słowie 2024-03-19

Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

fb share button

Kilka słów o słowie 2024-03-18

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

fb share button

Rekolekcje Wielkopostne 2024 – "Ile Kościoła w Kościele?" – Bp Artur Ważny – Odcinek 9

Jedenastu. Za tym słowem kryje się zdrada, rozproszenie, wstyd, kradzież, samobójstwo. Jezus nie rezygnuje z uczniów, tak jak nie rezygnuje z nas. Wystarczy mu jedenastu. Taki Kościół niedokończony, zawstydzony, nie do końca wierzący. Wystarczy "jedenastu", żeby posłać ich na cały świat, głosić Dobrą Nowinę, zmieniać historię.

fb share button

Rekolekcje Wielkopostne 2024 – "Ile Kościoła w Kościele?" – Bp Artur Ważny – Odcinek 8

"Niewiasto, oto syn Twój. Oto Matka twoja".

Maryja i Kościół są matką i matkami: Maryja zrodziła głowę ciału, Kościół rodzi ciało głowie.

Kościół potrzebuje Maryi, aby na nowo odkryć swoje kobiece oblicze, być bardziej podobnym do Niej. Jaki ma być Kościół, który jest macierzyński?

fb share button

Rekolekcje Wielkopostne 2024 – "Ile Kościoła w Kościele?" – Bp Artur Ważny – Odcinek 7

Kościół jest pojednaną różnorodnością w Duchu Świętym. Różnorodność darów jest bogactwem, jest zamierzona przez Boga, choć dziś wydaje się – także w polskim Kościele – czymś bardzo trudnym.

Pragnijmy jedności Kościoła, w którym Bóg chce nas jednoczyć w różnorodności darów.

fb share button

Grób/kamień/idźcie - Homilia z Wigilii Paschalnej

Gdy minął szabat, Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?». Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień został już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. A idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: „Podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”».

fb share button

Pogarda - Homilia wielkopiątkowa

Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Dokonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha.

Pogarda wobec Boga, który jest w drugim człowieku. Pogarda wobec tych, którym powinniśmy umywać nogi. Pogarda wobec tych, którzy cierpią i chorują. Pogarda wobec żony i męża, wobec rodziców, dzieci, nauczycieli i wychowawców. Pogarda wobec drugiego człowieka - to oszpeciło Jezusa! To Go dziś zabiło - pogarda!

fb share button

Czas ze Słowem - ks. Michał Olszewski SCJ - Odcinek 5

Dziś piąte spotkanie ze Słowem. To czas, kiedy w prosty sposób będziemy uczyli się słuchania tego, co Bóg chce do nas powiedzieć poprzez swoje Słowo. Zapraszamy – bądźcie z nami.

fb share button